Szkoda słów
Zabrakło mi dziś czegoś,
Małego gestu, może słowa,
Nie wiem z jakiego powodu,
Zapomniałem się odwrócić,
Zatrzymać, zapytać i poprosić.
Obiecałem, ale nie wiem czy to,
Powinno wyjść z mojego świata,
Z ust, które hamują moje myśli.
Popychany przez los zdarzeń,
W całej tej niezwykłej histerii,
Zapomniałem kim są ludzie,
I do jakich czynów są zdolni,
Nie tylko tych wyjątkowych,
Bo takich się nie boję,
Tylko tych strasznych, codziennych,
Świadomych tak bardzo,
Że sami nie wiedzą co czynią.
I ja też taki jaki oni.
Nie wybucham, nie krzyczę,
Opuszczam głowę, milczę,
Bo szkoda mi ładować magazynek.
Tylko wybrani zostaną rozstrzelani.
Komentarze (2)
może jednak warto wykrzyczeć zwoje zdanie
ostatni wers extra!
i cztery pierwsze dobre, reszta
jak dla mnie, nie bardzo