Szkoda że Cię nie ma
spędzam samotną noc, ja... z pełną
popielniczką gdybam o niczym... nic te pety
do mnie nie mówią...
Zadaje pytanie- cisza...
Spoglądam w ich oczy- cisza...
Moja szklanka z piwem też nic do mnie nie
mówi- tylko syczy uciekającymi bąbelkami-
ale ja bąbelkowego nie znam- więc - się z
nią nie dogadam...
Zapalniczka- zabłyśnie czasem jakimś
zrywnym ogniem i gaśnie tak szybko jak
zapłonęła…
Papieros... przyjaciel na chwilkę-
potem dołącza do petów i... też nic nie
mówi...
Chwilkę rozmawiały ze mną gwiazdki na
niebie- ale za daleko
- mówiły, mówiły a ja.. nic nie rozumiałam
.. za cicho szepczą...
Moje firanki- nadal tańczą- chyba nie
rozumieją, że noc sylwestrowa
o kilka godzin za nami- one nadal bawią się
i nie chcą gadać ze mną...
Za to Winamp... ooo ten gada i gada... i
nie daje mi dojść do słowa... :)
co za wygadana bestia? Skąd to się wzięło ?
Wiesz.. taka cisza, ciemność... spokój... i
słowa Myslowidza w tle....
"to wszystko czego chcę.. to wszystko czego
mi brak.... to wszystko czego
Ja- nigdy- nie będę miał..."
Tak sobie siedzę .. w poświacie mojej
lampki i świetle mojego monitora,
sama, cicha... nocą... w śliskim jedwabiu
pidżamy... z resztkami makijażu...
Ściany mnie widzą, nie wiem czy to dobrze
widzieć mnie o tej porze…
Kiedyś zniknę, wszystko zniknie- cały świat
zniknie- a co pozostanie? Ściany? Firanki?
a może zostanie... tylko wydychany dym z
papierosów? Jak myślisz?
Wiersz zostal napisany noworocznym porankiem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.