Szkoła
Szkoła się rozpoczęła!
Co tu robić, gdzie się podziać?
Piątki dawać, pałki chować!
Wstaje o szóstej.
Wnet się robi gburniej!
Dalej śniadanko.
Później kompanko!
Następnie cos ubrać trzeba.
W końcu idzie zima - chyba?
Wychodzę, idę do szkoły.
Lecz nie oczekuje nagrody!
Dziś wtorek - pani Miękus.
Znowuż wydrze na mnie szczękus!
Środa, piątek - godzina ósma.
Ale w czwartek nawet późna!
Bo godzina jest dziewiąta.
Czyli bardzo dla mnie miodna!
Poniedziałek również dobry.
Lecz wizyty mej nie godny!
Później upragniony weekend.
Ależ tutaj mamy "end"!
Czyli koniec mych męczarni.
Wnet się czuje jak w kwiaciarni!
Nareszcie jestem wolny.
I dobrze - bom wolności głodny!
..szkoda mówić ;)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.