Szkoła i ja.
Nauczycielu ty nasz wspaniały!
Jak myśmy się zachowywały?
Co złego przeskrobały?
Za co te pały dostały?
Matematyka.
Wielka mi rzecz!
Polak?
Przeciez go na co dzień mamy.
Przyroda, dookoła nas.
Informatyka: komputerowy świat.
Wszystko to dziwne
jak ten wszechświat.
Aż na konkurs
czas przyszedł.
Kartki, piszemy,
czas leci.
Znowu zaczeło
wkuwanie się.
-Ja juz nie chce!
Niechce, nie!
Aż już wyniki.
Konkurs wygrany!
Ale, dlaczego?
Nauczycielu ty nasz wspaniały?
Dlaczego nasze nagrody Panią wpieniały?
Wszystko co z nami związane?
Wszystko co było zachowane?
Gdzie te nagrody?
Gdzie te pochwały?
Jaki ten świat mały!
I znowu zaczyna sie
ten szary, krótki dzień.
Nauka, wkuwanie i
w kółko znów.
I pał zebrało się już ful.
I kazań, uwag i wizyt
u pedagoga.
Znowu trzeba cwaniakować.
Przed klasą wariować.
Nauczyciele dra się.
Takie to moje życie jest!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.