Szkoła, szkoła...
Zartobliwie...
Szkoła, szkoła,
koniec świata,
każdy coś odemnie chce...
Tu zeszycik,
tam ćwiczenia
i co jeszcze, któż to wie...
Jakaś składka,
wywiadówka,
chyba czasu braknie mi...
Jak obskoczyć
całą piątkę...
Boże, boże pomóż mi...
Ratunku!!! Tylko nie pomyślcie, że narzekam...Ale mam piątkę dzieciaczków i rok szkolny dla mnie to koniec świata...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.