O szkole
Może jeszcze pamiętasz
te odległe dziecięce czasy,
Mariana Falskiego elementarz,
jego Olę, Alę i Asa?
Nie było gimbusów, zwykle polne drogi,
nikt nie marzył o dowozie do szkoły.
Środkiem lokomocji były własne nogi,
a jednak uczeń był zawsze wesoły.
Podręczników przez lata nikt nie
zmieniał,
nie negował ich treści i formy.
Na nich kształciły się całe pokolenia,
zbędne były eksperymenty i reformy.
Dziś mamy e-booki, laptopy, tablety,
w internecie wiedzę w pigułce, gotową
lekturę,
lecz efekt jest taki, niestety,
że większość oblewa maturę.
Komentarze (18)
Pamietam, a jakze :)
Pozdrawiam:)
Też pamiętam:) pozdrawiam
--tak bardzo prawdziwie, a elementarz, oczywiście
pamiętam i nawet niedawno go przeglądałam / choć tylko
wirtualnie, ale ile wspomnień....
http://issuu.com/krzywatwarz/docs/elementarz_-_falski?
e=2465026/6392804#search
Inne byly czasy, ale czy teraz lepsze tak sie czasem
zastanawiam....Falskiego doskonale pamietam i nawet
zdobylam dla moich wnukow, aby sie uczyly jezyka
polskiego za granica...fajnie powspominac czytajac
wiersz..pozdrawiam
Pamiętam, że nauczyłem się na pamięć kilku tekstów, o
traktorze, o samolocie i o ulach.
Mama się chwaliła, że ja tak pięknie czytam, a wujek
mnie podkablował, że dukam po literce.
Widziałem obrazki, to wiedziałem jaki tekst
powiedzieć, a on zasłonił rysunek i kazał mi
przeczytać. Nie umiałem, ale za to, wstyd przyspieszył
naukę i od tamtego czasu lubię czytać, ale wujka długo
nie lubiłem.
Owszem, pamiętam tamte czasy,
zgadzam się też z tym,że dawniej
bez internetu moim zdaniem dzieci nie miały pokus
pt medialna papka,
poza tym dobre było to,iż dzieci nie zmieniały bez
przerwy podręczników,również w sensie finansowym to
było dobre,gdy rodzina była wielodzietna i jedno
dziecko po drugim mogło książki odziedziczyć,ja akurat
jako jedynaczka nie miałam tego problemu,ale czasem
np sprzedawałam książki za 1/3 ceny
i miałam coś dodatkowo dla siebie,
a i ktoś skorzystał przy okazji,
a były one w dobrym stanie rzecz jasna.
Pozdrawiam serdecznie:)
podoba mi się - ładnie poprowadzona refleksja -
pozdrawiam.
ze szkoły pamiętam tylko ten Elementarz, nic innego:)
dzisiaj co roku inne podręczniki, po roku rozlatujące
się - Falski /obsłużył/ wielodzietne rodziny bez
uszczerbku prawie, klasyk:)
pozdrawiam
Oczywiście, że pamiętam i to bardzo dobrze.
To były piękne czasy
Dobranoc:-)
Trafiłeś w dziesiątkę. Kiedyś uczono polskim
zrozumiałym językiem.Wszyscy uczniowie byli świadomi,
że tylko nauką mogą zdobywać świat i efekty były
widoczne i na egzaminach oraz tym co zostało w
głowie.Pozdrawiam serdecznie.
Masz rację. Ja maturę zdałam mając 43 lata:)
ilu dzisiaj inżynierów, nawet
gamoń w róg zagoni, bo niejeden
z tych mądrali, nie wie - ile palców ma u dłoni.
Pozdrawiam serdecznie
Ech i jeszcze ten mosiężny dzwonek, który na prośbę
"grzecznych" uczniów potrafił dzwonić 5 minut
przed...:)))
A jakże,pamiętam wszystko doskonale.
Pozdrawiam Józek.
Pamiętam nie wszystko, ale zgadzam się z przesłaniem
wiersza. Dzieci były radośniejsze i szczęśliwsze.
Pozdrawiam:-)