szkot
bo wiesz kto
Słowo na które czekała jak pies w kagańcu,
pseudonim Kasia
na czarno - blado - niebieskiem ekranie
z małym słoneczkiem w tle,
jestem w Polsce pojawiło się.
Do sklepu pędzi po wino,
kwiaty, bieliznę tylko na raz.
By popatrzył w głebię odzwierciedlenia
duszy
by sparaliżował gietkie ciało.
Uwiknięta w kłębek myśli w swojej zaklętej
głowie.
Czy jest pierwsza na piedestale uczuć,
czułości, zgrabności umysłu,
jestem w Polsce rujnuje świat.
Jest z nim ta Pani,
blada twarz, duże oczy, wąskie usta,
nie taka jak ty - cieplejsza, milsza
śliczniejsza, poddana emocjom i innym
dziwnym grą,
pozbawiona siebie
szukająca swego Ego
Szklanka pękła,
w oczach przekrwione
jestem w Polsce staje się - byłem.
Blada twarz, duże oczy, wąskie usta
cicha szara mysz
odebrała koloru blask.
Teraz wyblakła znoszona zielono - blada
koszula spadła ze sznura na zieloną trawę.
Moje odwieczne Kochanie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.