Szloch
Dla wszystkich smutnych, przybitych i porzuconych.
Słyszysz? Moje serce szlocha.
Woła pomocy, pocieszenia...
Lecz niestety nikt go nie słucha.
Więc odchodzi w cień zapomnienia...
Widzisz? Z mojego serca wypływają łzy...
Łzy rozpaczy.
Łzy, których nikt nie widzi.
Może nie chce zobaczyć?
Usłysz moje serce!
Zobacz je!
Pociesz czasem w rozterce!
Otrzyj z niego łzy te!
Zajrzyj w głąb serca swego.
Przyjrzyj mu się dokładnie.
Może znajdziesz w nim kawałek serca
mego?
Wtedy od lez nie wyblaknie.
Oraz dla mojego Szymona.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.