Szmaciana
..::dla fanki misia::..
Mała szmaciana laleczka
O drobnych brązowych oczkach
O matowych splątanych włosach
Siedzi sama na półce wysoko
Zakurzona żalem, zabrudzona pesymizmem
Czasem szepnie jeszcze słówko mocne
Nasączone gorzkim cynizmem
Aby zwiększyć nieme slowo nocne
Ten kto ją tam umieścił
Dziś o szmacianych lalkach już nie śni
Dziś woli uniwersalne plastiki
Rożowe barbie i ich blond warkoczyki
Więc siedzi tam sama na szczytach gór
Zapomniana -w gąszczu pokojowych chmur
Z którą wiąża się tylko wspomnienia
Której nawet czas już nie chciał
doceniać
Nie płacze bo już nie ma łez
W jej brązowej miast czarnej źrenicy
Bo wypłynęło z niej kiedyś kilka rzek
Gdy zniknął jej misio pluszowy
Gdy zapomniany i niedoceniony
Skoczył z półki dziesiątej
Gdy stary porwany i zupełnie zniszczony
Został zastąpiony przez metalowy model
I obserwuje ten nudny pokój
Z obojętnością z wysokiego tronu
I czasem staje na krawędzi półki
By wydać puste jakiś rozkaz krótki
I krzyczy czasem niemo-głośno
Chcąc żyć i żyć nie chcąc
Odejść chcąc móc i odejsć nie mogąc
Chcąc być czyjąś zabawką i lalką być
(nie)żyjącą
I waha się i łka i rozgląda
I siedzi i milczy i znów woła
I chce skoczyć w dół i nie może
To znów przybiera kamienną pozę
I umiera i rodzi się i traci zmysły
I już sama nie wie o czym śni
I co dzieje się wszędzie wokół
Nie rozróżniając życia od myśłi potoku
...I przesuwa się leniwie światlo
księzyca
Po nieruchomych szmacianych licach
I błyszczą do niej gwiazdy z nieba
Wiecząc że tej burzy myśli zatrzymać się
nie da
Że tam gdzieś w głębi jej duszy
Musi być ukryte jakieś ziarko spokoju
Które pielęgnowane długo i wytrwale
Wykwitnąc musi w spokoju kamień...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.