Szmaragdowa
Z cyklu jej sukienki
Była tak prosta. Aż odświętna.
Właściwie miałam ich sto (krocie).
W rozświtnych perłach, łzach,
diamentach,
srebrzyście lśniła. Skąd ten pośpiech?
Cyganie wolno szli z muzyką,
gdy wplątywałeś się w mój wianek.
A polny konik gnał z kopyta,
kiedy śródtrawnie całowałeś
taką zieloną. Łan spszeniczniał,
ścichły ogniska, lato przeszło.
Ja? Tylko nocą twoja śliczna.
Na bezzieloność. I bezwieczność.
autor
Stella-Jagoda
Dodano: 2019-05-25 09:51:07
Ten wiersz przeczytano 4260 razy
Oddanych głosów: 104
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (92)
Dobra liryka, ale jastrzu zadał dobre pytanie :)
jeszcze słychać muzykę w szumie pszenicznych łanów
Ślicznie!
Dobrego dnia Stello-Jagódko:))
Jak zwykle warto było wstąpić, choćby dla fajnych
neologizmów,
pozdrawiam Ewo serdecznie:)
Sukienka zielenią wiosenną ociepliła..rozgrzała...
Pozdrawiam majowo...
Kłaniam się i podziwiam:)
KrzemAniu, wiesz jak sobie cenie Twoja namolnosc :)
Dziekuje serdecznie wszystkim gosciom za slowo o
wierszyku :)
wplątywałeś się w mój wianek",
"mnie śródtrawnie całowałeś",
"Ja? Tylko nocą twoja śliczna."
A więc to są "Jej sukienki", czy "Moje sukienki"?
;) ;) ;) Pozdrawiam i głos zasłużony zostawiam ++
Milego dnia
Śródtrawne całowanie - mój ulubiony sport.
Była tak prosta - nic bardziej mylnego.
Bardzo...
Miłego dnia, Stello:)
A może "kiedy śródtrawnie całowałeś"?
Sorry, że jestem taka namolna:)
Pięknie, Stello.
Z końca drugiego wersu uciekła kropka
a po "diamentach" przecinek.
Na końcu siódmego wersu też bym go postawiła:)
Barwnie opowiedziana historia miłosna.
Co myślisz Stello, o pozbyciu się dwóch wewnętrznych
kropek (z pierszego i ostatniego wersu)?
Miłego dnia:)