Szok termiczny
niewinna, kontrolna wizyta,
a jednak, odkrycie przeraża,
idę do domu okrężną drogą,
bo cóż powiem bliskim,
jeszcze niczego nie wiem,
gardło ściśnięte emocjami,
tylko jedna myśl kołacze
„co się ze mną dzieje”
bezsenna noc nadchodzi,
czarne wizje wypełzają
ku mnie tłumnie i radośnie,
po prostu lękam się, co dalej,
tak bardzo boję się nieznanego,
i już pięści bolą zaciśnięte,
a oczy wyschły wypłakane,
nie chcę cierpieć, tylko chcę
być, chcę mieć, chcę żyć
długo i spokojnie, gdy
odnalazłam wreszcie przyjaźń,
miłość i Twoje oddanie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.