Szpetne potwory
...
Szłam przez
krainę suchych kamieni,
które
płakały krwawymi łzami
pod moimi stopami.
Dotykałam lekko
popielatoszarych liści drzew,
którym
łamałam kręgosłupy
moimi dłońmi.
Spoglądałam
w rozgwieżdżone niebo,
które
stanęło w płomieniach,
a błękitne gwiazdy drżały w oddali
pod moim wzrokiem.
A krople źródła albo krople krwi?
płynęły z mego serca -
słyszałam je
i myślałam,
że szpetne potwory
też mogą
trafić do nieba...
autor
Fananana
Dodano: 2007-11-03 16:13:06
Ten wiersz przeczytano 474 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.