Szpilman
Grałeś wtedy Chopina
Hitler ci przeszkodził
zrzucając bomby na twoje
delikatne dłonie.
Potem nie było juz jutra
bezradność i łzy sięgające
głębiej niż słowa - wojna!
nie czas dla muzyki
i marzycieli
Palce musiały zesztywnieć
szloch przeszedł w wycie
lecz los był łaskawy
chciał byś przeżył zsyłając
dobrego Hosenfelda - zapłać mu Bóg!
I Bóg im zapłacił tęczą i wiecznym
Istnieniem.
Komentarze (18)
w niewielu słowach, zgrabnie i bez emocji opisane to
co od emocji aż kipi, o czym można rozprawiać słowami,
co dla wielu zbyt trudne do wyrażenia
Chyba nie zgodzę się z poprzedniczka. Szpilman,
chociaz byl Zydem, przed okupacja byl znanym i
cenionym pianista. Koncertowal nie tylko w kraju ale i
za granica. Mysle, ze kolezanka dobrze oddala
fragment zycia pianisty podczas okupacji oraz fakt, ze
przetrwal wlasnie dzieki Hosenfeldowi. Skupila sie w
tym wierszu na tej specyficznej czesci jego zycia.
Mysle, ze nie bylo jej zamierzeniem aby rozwijac
temat dyskryminacji religijnej. Msz uwazam, ze wiersz
zostal ciekawie napisany. Serdecznosci.
Temat jest trudny i musze Ci sie przyznac, ze
napisalas ten wiersz bardzo powierzchownie. Ogladajac
tylko film a nie czytajc ksiazke. W ksiazce sa jego
refleksje co na pewno pomoglo by napisac ten wiersz
lepiej. Popatrz np.
"Potem nie było juz jutra
bezradność i łzy sięgające
głębiej niż słowa - wojna!" Wojna??? Bardzo
ogolnikowe... problemem tamtego okresu dla
spolecznosci zydowkiej nie byla wojna a Shoah. Oni i
bez konfliktu zbrojnego byli zabijanii tepieni za
pochodzenie. Problem Zydow polskich, ktorzy w duzym
stopniu najpierw czuli sie Polakami a potem Zydami
byla ich dyskryminacja za wiare.