Szpital
Ile tęsknoty,smutku,cierpienia.
Godności ludzkiej nie ma gdzie skryć.
W szpitalnych salach,nawet marzenia
niepewne są gdy chce się żyć.
Ciała bezwładne w kroplówki spięte,
jęczą zbolałe w agonii snu.
Prostując w myślach,życia drogi kręte
spękane usta czekają dżdżu.
Pomóż im Boże przetrwać do rana
ulżyj w cierpieniu,daj dobre sny,
a komu czas...Matko Kochana
wprowadż dusze w niebiańskie jaśminy
W szpitalnych salach w pościelach
białych,
wschodzące słońce kończy nocny ból.
Tych co odeszli oraz tych co zostali-
Matko Bolesna do serca przytul.
Myśli wyrwane sennym marzeniom,
w promieniach słońca szare jak kurz.
Najlepiej wtedy oddać sie wspomnieniom,
Gdzie siła,młodość,zdrowie-tego nie ma
już.
To czas wybiera drogi przeznaczenia
i powoli młodość w starość zmienia.
Śmiać by się można starości na
wskroś,
gdy jest przy Tobie KTOŚ a nie COŚ.
W szpitalnych salach rozwiązują sie
zagadki
Ujawnia się prawdziwa miłość dziecka ojca
matki...
Oddanie...?Hipokrates-posługi personelu,
Nie,nie chodzi o zrobienie ze szpitala
hotelu...
W szpitalnych salach tęsknoty,cierpienia
stojąc na krawędzi dwu światów,Życie się
docenia
Przez lata obserwacji,dzien i noc szpitalnego życia-BIEDNI SA PACJENCI
Komentarze (6)
Smutny temat, w ciekawym wierszu,
to prawda, że życie się docenia, gdy nas choroba
dopadnie, nie tylko zresztą w szpitalnych salach, msz.
Szkoda, że początek jest zapisany strofą, a później to
już jedna zbitka tekstu...
Miłego wieczoru życzę :)
Dzięki kochani za komentarze .to niby nic nie znaczy a
miło się robi jak ktoś cię rozumie.Dzięki
AMOR1988,Maciek.J,Donna,nea,Zetbeka....wszystkim
dziękuje .
Interesujący wiersz, dobrze się go czyta, pozdrawiam
:)
znam te klimaty
dwa lata pracowałem w służbie zdrowia
o tak biedni są ludzie w szpitalu
jak też biedna jest samotna starość
Witaj. Przekonujaco oddana atmosfera szpitala i
wplecione prawdy, co jest w zyciu wazne. Czas choroby
weryfikuje kto jest kto. Znam bardziej niz bym chciala
atmosfere tych miejsc. Wiersz sie podoba. Moc
serdecznosci:)