Sztuczność
Jakże wino bezbarwne...
Gorzka Twa słodycz rozsądku...
Widzisz co chcesz,
nie to co się prawdą zowie.
Gdzież mnie zabierasz...?
Cóż widzę...
Kwiaty...
Morze...
Jakże ich pełno...
Ocean...
Róże, maki, fiołki...
Czarno-białe w blasku
szklanych słońca promieni...
Z plastiku...
nie żywe...
sztuczne...
martwe...
Niczym nasze uczucie do siebie...
Czyż nie szukasz nadziei?
Słońca i piękna,
które mnie zatrzyma?
To nic nie da...
Chcę być daleko.
Ja już odchodzę stąd.
Komentarze (2)
sztucze wymuszone reakcje życiowy wiersz pozdrawiam
sztuczność jest niewinnym flirtem
jak wino gronowe wytrawny ma smak
dlatego wytrawności nie lubię
jak też sztuczności bo życie
słodkie barwy ma:)