Szuflada przestronna
Napisałem wieczorem trzy wiersze
Ten właściwie go piszę
Jest czwarty na mapie, mojej poezji
dzisiejszej
Żaden z nich nie jest Wielki
One są, nie więcej ,o nich wiem
Może zagadka co karmi wzrastającą
nadzieje
Kropla atramentu naturalnie optymalną
Miedzy euforia ludzkiego zrozumienia , a
ciałem lecącym z balkonu na ziemię
Może dążeniem do nasycenia
Aplauzem nieistniejącym
Czy gwizdem zachwytu , niecałkiem
a może pocztówka z dalekiej podróży
Gdzie nie ma opluwających sie ludzi
Opuszczam scenę
Czytelnika jednego
Krytyka nie akceptującego siebie
Swoich słów i miejsca
O nazwie
Moja mała intymna ziemia
Koniec i kropka
Szuflada przestronna
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.