i szukaj wiatru w polu...
rozszumiałem się wierzbą płaczącą
rozczochrałem dziewczynom włosy
zawiewając do sadu rozkoszy
zapylałem co się da dniem nocą
tak skacząc tam z kwiatka na kwiatek
udawałem raz wiatr raz pszczołę
myśląc że wszystkich zadowolę
ku radości młodych dzierlatek
lecz wiatr z chmurami miał już dość tego
dzierlatki ochocze chciałyby jeszcze
aż zapał ich schłodzony został deszczem
ku radości zapylającego
autor
yamCito
Dodano: 2016-12-09 17:29:15
Ten wiersz przeczytano 1167 razy
Oddanych głosów: 22
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (22)
:)))
Ale nie wiesz co było lepsze,być wiatrem czy
pszczołą-bo tak z kwiatka na kwiatek to też się smak
traci.Pozdrawiam YamCito i dzięki za odwiedziny u
mnie.
rozśmieszyłeś :)
Ladnie zapylasz.:), a myslalam, zes wierny.:)
Pozdrawiam, dobrego dnia.
Taki genialny przygodowy, przyrodniczy erotyk.
Dziękuje za poranny uśmiech...
miłej soboty:)
Niezwykle romantycznie i bardzo łatwo wczułem się w
ten wiersz, taki przyjemny :) Pozdrawiam +++
Świetny.Rozbawiłeś mnie.Pozdrawiam.
pewnie opadł już z sił...
Trzeba uważać na przeciągi rozbawiłeś mnie i
super jestem na tak ,rozumie że uspokoisz duszę.
Rysio Zapylacz:))))))))))))))))
tak się pięknie działo, a tu przewiało ;))
Rysiu jak zawsze u Ciebie nietuzinkowo ładnie
pozdrawiam
:)
masz rację Krzemanko...można się za....pylić na
śmierć!