Szukając Boga w książce...
Nie szukaj na rozstaju mojego serca
Krzyża , który tak pięknie mówił
o cierpieniu.
Nie szukaj mojego serca , bo wiatr
je razem z Krzyżem porwał tam
gdzie wiara to tylko nazwa ulicy.
Nie szukaj pod żebrem
istoty istnienia.
Nie szukaj, bo dziś
boli sukienka plisowana wiarą,
co szeptała o błękicie wieczności...
Dziś Motylkowi.
Komentarze (5)
jeśli miłość jest ci droga,
w swoim sercu szukaj Boga!
Pozdrawiam!
Czasem trzeba przestać wierzyć, aby się w
wierze umocnić.
Nie uważam żeby obecność w Kościele stanowiła
o tym , czy ktoś wierzy , czy nie wierzy.
Każdy powinien iść do Kościoła wtedy kiedy czuje,
że ma taką potrzebę, bo myślę,że wizyta tam na
zasadzie :
"bo co sąsiedzi powiedzą jak nie pójdę?" nie ma
najmniejszego sensu.
Swoją drogą kościół (ten z małej litery) narzuca swoje
racje, nie pozostawiając szansy na własne zdanie.
To nie jest Kościół z dużej litery.
Ja nie jestem ateistą.
Staram się nie być.
Pozdrawiam
Czasem trzeba przestać wierzyć, aby się w
wierze umocnić.
Nie uważam żeby obecność w Kościele stanowiła
o tym , czy ktoś wierzy , czy nie wierzy.
Każdy powinien iść do Kościoła wtedy kiedy czuje,
że ma taką potrzebę, bo myślę,że wizyta tam na
zasadzie :
"bo co sąsiedzi powiedzą jak nie pójdę?" nie ma
najmniejszego sensu.
Swoją drogą kościół (ten z małej litery) narzuca swoje
racje, nie pozostawiając szansy na własne zdanie.
To nie jest Kościół z dużej litery.
Ja nie jestem ateistą.
Staram się nie być.
Pozdrawiam
Myślę, że pustki w Kościele nie dlatego, że ludziom
brak wiary. Mają jej dużo. Ale ambona zmieniona w
scenę polityczną, pogarda dla radzenia sobie w życiu w
sposób możliwy by ŻYĆ...to m.in. ludzi przytłacza...
W książce telefonicznej Boga raczej się nie znajdzie i
rzeczywiście często bywa tak, że na ulicach wiary brak
o czym świadczą pustki w Kościele...
+