Szukałam...
Szukałam pocieszenia,
by zamknąć smutku usta złote.
By uchronić swe marzenia.
Gdzie przeczekałabym słoną słotę.
Krętą drogą podążałam za gwiazdą,
tą, która spadła u stóp moich.
Na skraju skąpanego słońcem miasta,
gdzie zobaczyłam ślady stóp Twoich.
Tam w oknach radosnych twarzy odbicia,
a miłość na oścież dzrzwi otwiera.
Dano mi zatrzymać zbolałego serca bicia,
teraz słodką pieśń Panu Bogu śpiewa.
Bym pamiętała.
autor
Panna Nienaganna
Dodano: 2006-11-19 21:05:21
Ten wiersz przeczytano 472 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.