Szukam Cię lecz...
Szukam Cię w po omacku,
W księżycowym nocy blasku,
Lecz poduszka zimna, pusta,
Jak smakują twoje usta?
A gdy sen nadchodzi błogi
Kończąc dzień ten podły-wieczność
Zapominam o cierpieniu
Które potęguje ciemność.
Gdzieś w krainie snów bajkowej,
Która nasze drogi splata,
Zapisuje każdy piękny moment,
By mieć siłę wrócić do naszego świata..
Rano budzę się z uśmiechem,
I z nadzieją gładzę pościel,
Ale Ciebie obok nie ma...
Znów zostają mi marzenia...
Może nie jest mi pisane
Spędzić z tobą resztę dni.
Może staniesz się złudzeniem,
I zamienisz w szary pył...
....
Komentarze (2)
Ciekawie napisany wiersz, smutek w wierszu jest bardzo
wymowny!
Do nostalgicznej tematyki wiersza, subiektywnie
odpowiadałaby mi płynność wręcz melodia. Nie chodzi
nawet o rytm. Np. "Kończąc dzień ten podły-wieczność"
(bardzo podoba mi się twoje porównanie: dzień jak
wieczność) można 'upłynnić': 'kończąc podłą wieczność
dnia' (wiem, że psuje rym, ale kto mówił, że jest
lekko?). "Gdzieś w krainie snów bajkowej" przez to
niewymuszone przestawienie utrudniłaś odbiór 'gdzieś w
bajkowej snów krainie'. Ostatnio szczególnie podoba mi
się to wasze: "może, chyba" tak jak twój wiersz.