Szybkie i wściekli
niczym leśne nimfy,
zwabiają najwyższym podium,
zwłaszcza te, w bieli.
wytarzane w błocie,
codziennie międlą w ustach
zużytą gumę do żucia.
ubrane w słonawe kajdany,
dławiące uśmiechy
zazdroszczą gołębicy.
autor
Ewa Kosim
Dodano: 2018-10-29 19:13:05
Ten wiersz przeczytano 825 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (14)
dziękuję
I pomyśleć, że jedne chcą zarobić na dzieci, inne
wspomóc rodzinę, a jeszcze inne, lubią robić, to co
robią.
Myślę, że to najniższa "elita" tego biznesu, a są
jeszcze te niezrzeszone, tzw."cichodajki"
Ile ich znika bez śladu i nikt się o nie nie upomina.
Las przyzwyczajony do bezimiennych mogił.
Pozdrawiam.
doskonały, absolutnie bezkonkurencyjny tytuł, treść
też bardzo wymowna
a dziewczyn tych żal mi bardzo...
Dziękuję bardzo :) detko ależ mi miło :)
Gdyby nie pewna (nieokiełznana?) potrzeba
fizjologiczna mężczyzn, umarłby ten zawód. Na świecie
sprzedaje się przeróżne towary, jednak handel
godnością powinien zostać zabroniony.
Ślę moc sedeczności Ewo. :)
Witaj kochana...niestety wciąż owe panie przy drodze
są spotykane....wyjęłam znów Twoją książkę i znów od
nowa wiersz za wierszem
A gdyby tak mężczyźni byli inni ... czy one musiałby
się sprzedawać ... bo co to za rozkosz bez uczucia i
ciepłego słowa kocham ...
Że o prostytutkach - załapałam, ale nie
przypuszczałam, że tylko o przydrożnych.
Chociaż te leśne nimfy powinny mnie naprowadzić... mea
culpa :-)
:)
no tak, teraz ułożyło mi się w całość zupełnie
zrozumiałą :) pozdrawiam Ewo :)
Okej dziewczynki - wiersz jest o ciężkim losie kobiet
pracujących jako przydrożne prostytutki
dziękuję dziewczynki - kiedyś był już na beju
nie załapałam :) zagadkowo, bardzo...
Przyznaję się, nie rozumiem,
pozdrawiam
intrygujesz, i to mocno