Szyderca
Czasem udaje mi się z grobu powstać
stać się płynącego czasu szydercą
iśc gdzieś gdzie drogowskaz
nie ukazuje drogi-na ktorej błyszczą oczy
mordercom
Czasem udaje mi się z zmartwychwstać
i być przyszłosci ubogiej spadkobiercą
mimo ze chce ona słabośc mą wykorzystac
ja i tak dalej będe szydercą
Nie dotrze do mnie głos starodawnych
istot
wynurzających się z łez ,gdzie lamenty
czyjeś sprawiły, ze serce niegdyś wilgotne
wyschło
kłamstwem -boje się być przeklęty
Daleko stoi bohater - w pełnej okazałości
w bujnych lisciach otoczony i w
pióropuszu
klęczy skruszony ,nie dopuszcza do zmysłow
wrogości
swojej w zburzonych ruinach animuszu
Odblask minerałów -błysków i zamentów
na których poukrywani milczą strzelcy
ostatnich oznak zycia i okretów
zatopionych w ostatniej krwi szydercy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.