Szymon C. pomaga nieść krzyż
Wyrwij chwasta
jak porządny herbicyd,
przygniataj podeszwą,
kopnij do przodu.
nich kwitnie przy władcy,
pomoże dźwigać krzyż.
Rozkwaszone kalectwo
samo nie dojdzie do kresu
swojego królestwa na ziarnku grochu,
nie wywiąże się ze śmieciowej umowy.
Boje się że na nas naskarży
i dostaniemy klapsy od błękitnego
tatusia.
Kończę roześmianą ikonką.
Nazywam się Szymon
mam zastawkę i wszystkie
inne wady serca.
Zdradzam żonę i z przyjemnością
zamykam jej usta,
widzę tylko kobiecą pustkę
między filarami mostów.
Nie kocham swoich dzieci
znęcam się dla rozrywki,
ładując podniecone emocje
przed kinem nocnym.
Zapalony do działania
oglądam filmy tylko dla dorosłych,
ręka powoli usycha.
Szczegółowo przyglądam się egzekucjom
potworów w ludzkiej skórze,
chętnie sam bym ją solił
i odrywał płatami.
Pytam więc Boga co ja tu przypadkiem
robię?
Nie ma przypadków,
łap się za krzyż, ruszaj!
Pomóż! A nie wrócisz już nigdy
do starych przygód.
Znajomi i rodzina
ze zdumieniem, odkurzą stare oczodoły
z bólem serca i złością, potwierdzą,
nie poznaje go!
Cykl "Droga Krzyżowa" stacja 5
Komentarze (7)
Mocny i bardzo dobry przekaz.Pozdrawiam:)
Aż ciasno od takich Szymonów.
Myślę, że idealna do kontemplacji w trudnych
środowiskach typu: więzienie, poprawczak, i tych
"śmigających" przed prawem.
Potwierdzasz teorie, ze nawet najwiekszy grzesznik
jest w stanie sie nawrocic. Wiersz swietny. Moc
serdecznosci.
Podoba!
cudnie!!!!
jak ja lubię czytać pro- gnostyka:) baaardzo:)
dawno nie czytałam tak dobrych wierszy!
BARDZO ciekawa refleksja, ale szczerze powiem, że dwie
pierwszy strofy mnie zamurowały, miałem obawy czego
spodziewać się dalej. Przy Twojej twórczości trzeba
solidnie myśleć.
Znowu mi się podoba przekaz, w treści i formie. Miłego
dnia:)