ta chwila
/zawsze ciekawiła mnie - jakże odległa w czasie, chwila, kiedy człowiek przestał patrzeć na naturę jak konsument, a urzeczony jej pięknem, stał się estetą/
niejeden raz zrywał kwiat caprifolium,
zaspokajając pierwszy głód
dziś stało się inaczej:
zamknąwszy oczy pieszczotliwie muskał
zwilgotniałe rosą płatki;
poznawał opuszkami palców – jakby
twarz
nigdy nie widzianą, w zachwycie chłonąc
słodką woń uwięzionego w czarze
nektaru
cóż wyrzekł? nazbyt to śmiałe –
wszystko
jeszcze bezimienne: żywe, wyrosłe,
skamieniałe
jak bezkres pustego oceanu, w który
spoglądał z krawędzi fiordu
uwiedziony
/23.11.2010/
Komentarze (7)
bardzo ciekawe spojrzenie...;)
uwiodłeś tym wierszem Wodniku;)))
Usmiechy posyłam;)))))))))))))M
Chwile uniesienia ujęte w patosie kwiatów otaczającej
przyrody można napisać piękno w pięknie
Piekny pachnacy wiersz,jak to caprifolium tez moje
ulubione.
dziewicze, nieznane jak docieranie do przyczyn piękna
i zapachu Wiciokrzew bardzo urokliwe barwnie kwitnące
pnącze ale jak to w naturze takie nęcą urodą chociaż
niezbyt bezpieczne Witaj::) Ładna poezja Serdeczności
Ciekawy wiersz, fajne spojrzenie na przyrodę, podoba
mi się:-)
Troszeczkę boję się nawiedzonych ekologów. Ale za
wiersz dam+!
Dominuje jednak myślenie - najpierw "Ja", a później
natura, zapominając że tworzymy jedność. Pozdrawiam!