Ta cudowna chwila.....
Kiedy jutrzenka wstaje w ognistym
wianku,
a księżyc blade oblicze za horyzont
toczy,
odchodzisz mój Ty najmilszy kochanku
i pocałunkiem zamykasz me senne oczy.
Nie odchodź , trzymaj mnie w swych
ramionach,
me ciało drży, dusza rozkochana - kona.
Utul mnie proszę, pragnę czuć Twą
bliskość.
Wiem - księżyc zatoczył krąg i jest już tak
nisko.
Zostawiasz zapach w splotach złotych
warkoczy,
miłości łzę... rozkoszą przymknięte
oczy.
Z rzęs strącasz ostatnie senne marzenia,
szepczesz - kocham cię - do zobaczenia.
Jutrzenka wstaje, nadzieja błyszczy w jej
wianku,
po policzku płynie łza - wspomnienie o
nocnym kochanku.
Pod powieką jeszcze trwa ta cudowna
chwila,
miłość tańcząca na płatku róży, zaklęta w
motyla.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.