Ta która płakała....
Dla J.T. O E.K.
Stałaś.. z nikim nie rozmawiając.
Przez pomarszczone palce uciekało Ci
życie...
W tej chwili tak ulotnym zdające się teraz
być...
Twój przyjaciel...
Twój współpracownik...
Nieważne już jak go nazwiesz...
Już mu nie szepniesz tak cicho i radośnie
jak zawsze...
Tak zwyczajnie...
"Dzień Dobry"...
Czy tak musiało być..
Sama nie wiem...
Gdybym tylko potrafiła...
Ręką boską uzdrowić..
Wskrzesić...
Przepraszam...
To już tu nie wystarczy...
Poraz pierwszy widziałam ją płaczącą... nie chce nigdy więcej... Chyba nigdy nie zrozumie.. jak wiele dla mnie znaczy. Dziękuje pani profesor..
Komentarze (1)
Są takie chwile w których przepraszam nie wystarcza...
Są takie chwile w których pierwszy raz płaczemy...
Macie jeszcze czas na zrozumienie.