Ta, która się odradza
Zasnęła dawno temu
Śpiąc pod płaszczem
Cienkiej warstwy ziemi.
Spróchniała i zgniła
Zmieniając się powoli
W szary sypki popiół.
Teraz rodzi się pomału
Z pyłu niczym Feniks
W słodkich mękach.
Roztacza wokół blask
Nadając życiu znowu
Małe okruchy sensu.
Moja wieczna
Nieprzemijająca
Senna nadzieja.
autor
Fabriano
Dodano: 2008-11-02 17:15:36
Ten wiersz przeczytano 635 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Gdyby i mnie jeszcze mogła kiedyś dopaść... A może?
Spróbuję uczyć się od Ciebie!
Warto ją mieć....mimo wszystko. Świetna forma i bogata
treść. "Małe okruchy sensu..." - pięknie... Duży plus
+
Trochę nieśmiała, ale zawsze nadzieja. Pozdrawiam.
ona tylko czasami przysypia na chwile a umiera
ostatnia i to szczera prawda - za nutke optymizmu
wiersz na tak
Tak to jest z nadzieją, że wraca, gdy wydaje się już,
że jej nie ma i nie będzie. ;-)
gdzie jest ta nadzieja i to lepsze jutro,zapomniało,o
mnie też. Podoba mi się ,plus