Ta miłość
Miłość zjawiła się nagle.
Niczym nieproszony gość wdarła się w moje
serce.
Ja się oprzeć nie mogłam tak silnej pokusie
i podążyłam za nią.
Droga była długa, lecz wato było czekać.
Za oknem liść opada z drzewa.
Tu rodzi się nowy w blasku słońca skąpany,
rosą otulony.
Ta kropla co dziś spadła na mą twarz
ugasiła mój. strach bezimienny,
Bo czegoż się bać?
Uczucia czy zawodu gdy ono odejdzie i nie
powróci już nigdy.
Ciężko jest więc kochać, lecz ja się nie
poddaję.
źródłem mym jest odwaga przyjmuje wyzwanie
- popatrz w dół, u Twych stóp rękawiczka
leży biała.
Wiersz dedykowany Ali :)
Komentarze (3)
ładnie to napisałaś , w miłości nie można się poddawać
, wtedy jest więcej warta.
Na białych wierszach ja się nie znam, ale prozowaną
treścią tu więcej niż wierszem. O miłości temat -
zawsze miło się czyta tak i tym razem, tylko ogonków
brakuje ( mąąąą twarz, czegóóóóóż, poza tym
wyrzuciłabym w zestawieniu ' ugasiła mój strach"
wyraz "mój" , bowiem masz zaimki te zbyt blisko
siebie.
Wiersz według mojego uznania zaliczyłabym do prozy
poetyckiej.
Jeśli już używasz zaimków które w wierszach są niezbyt
mile widziane to pisze się: moją , moja, moim
i.t.d…a nie - „mą” „
ma” „mym” bo to brzmi bardzo
archaicznie .Pouzupełniaj ogonki bo to też
ważne.” 10 wers „ Bo czegoż się
bać?” – (rozumiem, że po kropce pisze się
z wielkiej litery, ale z kolei nie zaczyna się zdania
od bo) i jeszcze taki dziwoląg „czegoż”
– czy nie lepiej napisać tylko: - Czego się bać?
Temat treści bardzo ciekawy.