Tabula rasa

Ja wierzę, że wszystko jest gdzieś zapisane.Pozdrawiam

To nie tak, że należy rozłożyć ręce, nic nie robić ze
swoim życiem i czekać co przyniesie nam szanowny los
jednak na pewne kwestie niestety mimo wszystko nie
mamy wpływu. Chociażby na część chorób tudzież
nieszczęść i wypadków, które jak na złość przecież
chodzą parami.Niektórzy to po prostu mają Zezowate
Szczęście:) A czasami chciałoby się zacząć wszystko od
nowa, cofnąć czas i inaczej pokierować swoim życiem.
Wszystkim bardzo dziękuję za odwiedziny i życzę
Wesołych Świąt oraz by na Śmingusa woda nie zamarzła.

Jak już się zebrało na takie egzystencjalne
pogaduszki, to i ja wtrącę swoje trzy grosze. W żadnym
wypadku nie zgodzę się z determinizmem.
Zapisujemy swoją tablicę, a nie tak, że tablica jest
zapisywana. W ramach zastanych ograniczeń mamy wolność
wyboru. Inaczej tylko położyć się i czekać co
przyniesie los. Życie to niedokończona opowieść,
której jesteśmy autorami i bohaterami jednocześnie. I
wcale nie musi to być opowieść idioty. A nawet jeżeli,
tak jak twierdzi poetka, wszystko jest gdzieś w górze
zapisane, to istnieje nieskończona ilość wersji, a od
nas zależy, którą wybierzemy.
ZyciowaRozterka pisze o życiowych rozterkach i robi to
całkiem dobrze.
(+)

Codziennie zapisujemy naszą białą tablicę.
Pozdrawiam świątecznie.

Tego nie wiemy, ponoć wolną wolę nam dano, to może
jednak jakiś wpływ na los mamy.
Pozdrawiam i wszystkiego dobrego na święta życzę. :)

Nie przeskoczysz przeznaczenia:)
Pozdrawiam świątecznie!

zapisują się nasze tablice...oj zapisują....niektórzy
mają więcej miejsca...niektórym już brakuje...ja to
wymazuję trochę tablicę i dopisuję, oszukuję...pięknie
filozoficznie podeszłaś do życia ...no i wiersza

Najradośniejszych Świąt Wielkanocnych,
najlepszych wypieków, najkolorowszych pisanek,
najsmaczniejszych smakołyków, najbardziej mokrego
Śmigusa-Dyngusa