Tacie
Mojemu tacie
Zamyślać się nie chcę
Bo płakać zaczynam
Ale trudno chwil takich
Nie wspominać
Choć złych było sporo
Może i więcej nawet
Dziś wyobrazić sobie nie mogę
Jak ja żyć bez nich mam dalej
Kto ze mną góry zdobędzie
Beskidy ciebie już nie ugoszczą
Chociaż może i będziesz
Wraz ze mną nad Stożka wysokością
Kto ze mną żartować będzie
Nad ogniska ciepłym blaskiem
Twój żart jednak pozostanie
Jak hrabia witał się z Jaśkiem
Wiem, że to normalne że ktoś umiera
I na mnie przyjdzie pora
Wczoraj jednak ze mną gadałeś
Dzisiaj o ciebie modlić się muszę do
Boga
Kiedy znowu w góry wrócę
Pójdę na ten mały cmentarzyk
Pochować cię tam nie mogę
Sprobuję jednak ciebie tam znaleźć
Komentarze (2)
wiersz ukazuje w jaki sposób odczuwamy stratę bliskiej
osoby.I nawet jeśli wspólne zycie nie było pozbawione
bólu i rozczarowań, nasze zwiazki emocjonalne sa
niezaprzeczalną stratą...odszukaj go i się znim
poiżegnaj-tam w górach szczególnie odczuwalna jest
bliskość z Bogiem!
Bardzo wzruszyl mnie ten wiersz - pożegnanie z ojcem,
kochasz go choć nie zawsze było wesolo, pieknie piórem
opiane wspomnienia o nim nawet wtrąciłeś tu "kawał o
Jaśku". Będzie Ci go bardzo brakować. Piekny doprawdy
wiersz.