Tafla
Siedząc samotnie nad szklanką czystej
wody
patrzę w przestrzeń przez niewielkie
okno
oczy wpatrzone w zieleń pagórków
wypatrują wśród nich niewiadomo kogo
Siedząc samotnie w pełnej ciszy
zachwycam sie wodą
tak czystą niewinną prawie błękitną
i jej taflą spokojną
w szerokiej niebieskiej szklance
żadnego drgania
żadnego zaburzenia
i nagle spada do niej mała kropla
burząc porządek tafli czystej wody
spłynęła po policzku
stworzona przez duszę
w malutkim kaciku czarnego oka....
I siedząc samotnie w tej zaburzonej
harmonii
patrzę na zachodzące za górami słońce
i ład wracający do ładu
a mała kropla nie zwróciwszy niczyjej
uwagi
rozpływa się w ciszy
w czystej tafli wody....
...bo dzisiaj było tak chłodno....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.