Tajemna świętość
Mam w sobie świętość niekłamaną,
odkryłam to przedwczoraj rano.
Co więcej, każdy ma ją w sobie,
żebrak i papież, koń przy żłobie
i delfin, psotnik w oceanie.
Być może nawet polny kamień?
Ta świętość również jest w roślinie,
zmienisz strukturę, masz ją w winie.
Mniej ma jej stary, więcej młody.
Trzy czwarte masy zacnej wody,
która, jak gdyby od niechcenia,
nasz wizerunek ciągle zmienia.
W uśmiech układa ust kąciki,
jest głównym specem od mimiki.
Posiada pamięć, słuch, nie kłamię!
To jakby Boga tajne ramię,
by mógł, bez przeszkód, w każdej chwili,
nad lustrem duszy się pochylić.
Komentarze (90)
uu dziękuję:))
Mms ależ się cofnąłeś w czasie!
Tak sobie kliknęłam - ciekawy wiersz-gratuluję.
zycie to swietosc, tylko szkoda ze tak malo znas o tym
pamieta.pozdr
zuza n serdecznie pozdrawiam:)
nowicjuszko, gwiazdkoznieba, pozdrawiam ciepło:))
bonita, rymy częstochowskie nie mają zachwycać, mają
być:)))
(OLU) nakładam okularki, ale i tak widzę tamto, tylko
większe:)))
Woda to życie, woda nas odradza i oczyszcza. Piękny
wiersz napisałaś na jej temat.
Przepiękny wiersz. Pozdrawiam cieplutko.
udany ,piękny wiersz,, :)
nie zachwycaja rymy czestochowskie...
Dorotko, bardzo Ciebie proszę abyś na mój nowy awatar
patrzyła w okularkach ha, ha, ha ojjjjjjjjjjj słonko,
co Ci chodzi po głowie;)?
I przez Ciebie będę musiała zmienić awatar;)
Buziaczki życzę miłej nocy, ubawiłaś mnie do łez ha,
ha, ha;)
Serdecznie dziękuję nowym gościom za to, ze zaglądacie
i czytacie:)))
Dusza to nasza tajemnica, ale jak mówią, Opaczność zna
nasze tajemnice. Pozdrawiam, bardzo przyzwoity.
Cudowny wiersz, wspaniale się czytało,pomysłowy,
serdecznie pozdrawiam