Tajemniczy jantar
Grudniowy sztorm
Bałtyk wzburzony
orkan "Barbara"
fale rozkołysał
jak konie rozpędzone
z białymi grzywami
pędzą ku brzegowi
zmącone morskie wody
skarby na brzeg wyrzuciły
miliony lat w morzu
spokojnie przeleżały
słońce zatopiło kolory
teraz na bezcenne precjoza
zostaną przerobione
trzymam w dłoniach
garść bursztynów.
autor
Halina Kowalska
Dodano: 2017-01-07 12:06:55
Ten wiersz przeczytano 776 razy
Oddanych głosów: 22
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (24)
ładnie, refleksyjnie...niszczył, ale sumienie gryzło i
zapłacił bursztynami:) pozdrawiam Halina
Orkan nie tylko fale rozkołysał...szkód narobił
wiele...
pozdrawiam serdecznie, miłego bejowania
Bursztyny chyba juz na zawsze beda kojarzyly mi sie z
Mama. Ladny wiersz. Moc serdecznosci.
Kocham bursztyn.Pięknie opisałaś sztormową
pogodę.Pozdrawiam.
podoba się szczególnie od wersu ...rozpędzone z
białymi grzywami:) pozdrawiam
Piękne bursztyny, sztorm urokliwy,
piękno przyrody - człowiek szczęśliwy.
Romantyczny opis sztormowej
bałtyckiej pogody z burszty-
nem w tle.
Miłego dnia Halino:}
Uwielbiam bursztyny,mam srebrna koniczynkę z
zielonym,złotym,rudym i żółtym:) i nas "barbara"
położyła krzewy i drzewa, ciepły,refleksyjny wiersz :)
Bursztyny są pięknym skarbem.