Tajemniczy mężczyzna z kościoła

dla tajemnic ...

W kościelnej ławce
parę niedziel wstecz
zauważyłam
czarny płaszcz
czarne włosy
niezwykłą szczupłość
tajemniczo pojawionego się
tajemniczego mężczyzny
co niedzielę
od niedzieli do niedzieli
przez trzy westchnienia
westchnienia tygodni
widziałam tego pana
mężczyzna dojrzały
daleki o parę
ław kościelnych
ciekawość każdej niedzieli
jego dłonie
czy kryją małżeński pierścień
w splocie dłoni
w modlitwie wspartych
samotny w swej ławce
co niedzielę mówi pacierze
za co? za kogo?
dzisiejsza
godzina dwunasta
nie widzę
wiec bez spojrzeń
patrzę na ołtarz
moment podania dłoni
obejrzenie się z ręką
wyciągniętą do ludzi
najpierw spojrzeniem
dzielimy pokój
a potem
co niektórzy
dłoń z dłonią
łączą
wymieniłam uścisk
z braćmi i z siostrami
z mej kościelnej ławki
odwróciłam się
i ławka za mną
trzy znajome panie
dłoń w dłoń
ciepło w ciepło
aaa
nagle mocny uścisk
bo męski
dopiero teraz
spojrzałam w twarz
nie było go
w ławce przede mną
był dokładnie za mną
tajemniczy mężczyzna
z silna męska dłonią
lecz czy przebłysk
na dłoni jego
był pierścieniem
znakiem kobiety w sercu

dla sekretów

autor

czarna inez

Dodano: 2005-01-02 14:13:18

Ten wiersz przeczytano 4388 razy

Oddanych głosów: 5

Rodzaj Biały Klimat Rozmarzony Tematyka Przygoda

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie