Tajne spotkanie
Są to wrażenia dwóch stron: jej i jego. Chyba domyslicie się które, to które. Są zreszta oddzielone. Miłego czytania.
Z ust Twych schylonych ku moim
Spijam ostatnie krople wina
Wtuleni w koc i swe nagie ciała
Spoglądamy przez zaparowane okno
Jedynie blask księżyca oplata nasze
twarze
Gładzisz me włosy dłonią żądną
Kosztujesz zapach mej skóry
Muśnięciem warg wywołujesz dreszcze
Moja dusza znów przegrała
By ciało zwycięstwem raczyć się
mogło
To nic że jutro odejdziesz
Ale dziś jesteś ze mną
Więc brnę dalej w ten taniec uścisku
Nie mogąc opanować zachwytu
Powoli zanurzam się w twą
bezkresność
I pieszczot ta noc nie ma końca
Czy jutro też będziesz czekała?
Powrócimy we wspomnieniach do tej
pierwszej nocy?
Czy warto było czekać?
Leżysz wycieńczona i rozmyślasz
W mej głowie plan ucieczki skrzętnie
układam
Jedynie to wspomnienie chcę Ci
pozostawić
Niczego nieświadomy tulisz mnie do
siebie
Zasypiasz a ja uwalniam się z Twego
uścisku
Jeszcze tylko spoglądam na Ciebie
Całuję Twe dłonie przesiąknięte mą wonią
Wymykam się cichutko i znikam na zawsze
Dla współautora Ł.K., nieświadomego zakończenia utworu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.