i tak
czymże byłabym bez nieistnienia
Przekraczam próg
zimne powietrze otula mą twarz
i tak patrzę
kolejny biały puch położył się
na twardym gruncie
i tak myślę
przybyło mi młodzieńczych lat
i tak dumam
ile jeszcze przede mną dróg,
ile zakrętów
i tak rozważam
jakie cele,
plany,
pragnienia
i tak otwieram się
na marzenia
i tak twierdzę
czas lubi zmieniać
i tak widzę
życie to ulotny stan
i tak nie boję się,
że za kilka lat zostanie po mnie proch.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.