Tak bywa..
I dłużej żyje tym mniej wiem o życiu,
Im dłużej tu trwam tym więcej pytań,
Życie mi ucieka,
A ja zagubiony, brzytwy się chwytam.
Dlaczego jedni są pewni siebie,
Mocarze, dla których zasady nie grają
roli,
A inni zagubieni, którzy mimo swej woli,
Trwają, niepozorni, mali w tym wielkim
tłumie,
Grają swe wyuczone role,
Ci, których nikt nie rozumie.
To smutne,
Lecz prawdziwe,
Inni walczą, bija się o byt,
A tu mały człowiek,
Ten który walczy o mit,
Mit miłości,
On od wieków istnieje,
Lecz gdzieś w toku ewolucji,
Jego znaczenie się chwieje,
Znaczenie źle odczytywane.
Czy Bóg naprawdę istnieje?
Tak! Lecz gdzieś zapomniany,
Patrzy z góry,
Ocenia nas,
Nasze dążenia,
Nasze zachowanie
Nasze marzenia,
Ale to my decydujemy,
Więc wybierzmy właściwą drogę,
Wszyscy to mogą,
Wszyscy potrafią,
Ale….
No właśnie,
Ale nie wszyscy się ku temu kwapią!
Dlaczego?
Sam nie wiem i zagadywać nie będę,
Co ma być to będzie,
Jestem bezradny,
Żyję w obłędzie,
Ale mi z tym dobrze,
Bo takiego mnie Bóg stworzył,
Takiego pokochał,
Lecz to człowiek upokorzył,
Człowiek-źródło problemów,
Źródło wojen,
Twórca zabójczych genów.
...........
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.