Tak-i-Tik
tik…
cyferblat mi taflą błyska,
a ja?… szalenie mu tykam…
hip(n)otetycznie dotyka,
wiotczeję w jego uściskach…
tak…
pcham moment wyrwany ze snu
wciąż niesubordynowany…
świadoma minimum-zmiany
utykam z dłużyzną wespół…
tik…
ech, chciało by mi się czasem
powozić, smagając go batem,
co tchu rwać… chmurnieję
zatem…
ćwierć-chwila wciąż trwa
tymczasem…
tak…
daremnie zbyt głaskam tętno,
zbyt próżno kołyszą mroki…
czuwając… tykając kroki
śnię jutrem… nadziejnie…
tęskno…
tik…
cyferblat mi taflą błyska…
a ja?… szalenie Ci tykam,
hip(n)otetycznie dotykasz,
wiotczeję w Twoich uściskach…
tak…
i zastrzegam
cieszyć się
za stu z snów
w zastępach
zastrzyków
Tik?
zastanawiam
się czy Cię
zastanę
zastygłym
w zastoju?
Tak?…
© Copyright by FamFatale
Komentarze (1)
całość bardzo dobra, rażą mnie trochę rymy: czasem,
batem, zatem, tymczasem, mroki, kroki, ale to szczegół
:)) pozdrawiam ciepło