Tak jak trzeba
Kiedy nadejdzie moja chwila
Opuścić tego życia padół
Nie wnoście żałoby o mnie
Bo łatwo będzie o niej zapomnieć
Radujcie się, jeśli taka wasza wola
Żeście poznali takiego matoła
Co życia nie brał na niby
Ale tak jak trzeba
Ze smutkami i radościami
Bo kiedy spadł w dół
Potrafił ciągle patrzeć w górę
Tam gdzie niebo było czarne
Widział gwiazdy roześmiane
Uśmiechając się do nich
Jak idiota wraz z baranem
Kiedy odejdę jak w wodę kamień
Patrzcie w górę, w gwiazdy roześmiane
I śmiejcie się do mnie
Jak idiota wraz z baranem
Ja już będę w domu
Wy jeszcze w gościnie
Komentarze (1)
muszę przyznać ze trafność treści aż dotyka..