Tak mi potrzeba zieleni Wiosny
Wkrótce swój rower zdejmę z wieszaka,
ładnie wyczyszczę, by blaskiem świecił.
I powędruję sobie po szlakach,
które mi kiedyś ktoś tam polecił.
Tak mi potrzeba,
zieleni Wiosny.
Błękitu nieba,
spokój radosny.
Tak mi brakuje,
natury darów.
Gdy ciepło czuję,
powiewem czaru.
Zima odejdzie wnet w zapomnienie,
droga przyjazną też się okaże.
A ja uwielbiam jeździć w terenie,
bo to przyjemność najwyższych marzeń.
Tak mi potrzeba,
zieleni Wiosny.
Błękitu nieba,
spokój radosny.
Tak mi brakuje,
natury darów.
Gdy ciepło czuję,
powiewem czaru.
Rower nie można porównać z niczym,
żadna siłownia nie odda wrażeń.
Tylko przyroda w trasie się liczy,
tylko widoki mijanych zdarzeń.
Tak mi potrzeba,
zieleni Wiosny.
Błękitu nieba,
spokój radosny.
Tak mi brakuje,
natury darów.
Gdy ciepło czuję,
powiewem czaru.
Wkrótce swój rower zdejmę z wieszaka,
ładnie wyczyszczę kochany sprzęcik.
I powędruję sobie po szlakach,
do których kiedyś ktoś mnie zachęcił.
Tak mi potrzeba,
zieleni Wiosny.
Błękitu nieba,
spokój radosny.
Tak mi brakuje,
natury darów.
Gdy ciepło czuję,
powiewem czaru.
Komentarze (4)
Powiedziałeś wierszem to,co czuję!
Tęsknimy za wiosną.
Ładny wiersz
Pozdrawiam serdecznie :)
Wiersz jak piosenka ku czci wycieczki na
rowerze...pozdrawiam.
ooo...tak...ja też pragnę wiosny i chętnie bym już
wskoczyła na rower :) pozdrawiam z uśmiechem :) fajny
wiersz!