I tak nie zrozumiesz
Nie ma spadających gwiazd...
Wilk w tłumie drzew
patrzę na księżyc i śpiewam
o tym jak puste są morza brzegi
gdy czysty piasek przed falą ucieka
popsutego garbusa porzuciłem w krzaki
i lecę nie znając kierunku
nie znając celu
wciąż patrząc, na nikogo...
Zniknąć, pojawić się kroplą krwi na twej
twarzy
Wzlecieć na motylich skrzydłach
wysoko, na szczyty fal
i stoczyć się w otchłań życia
Łapię diamenty rzucane z obłoku
uśmiechnięty tańczę
a tęcza jest nagrodą dla niewidomych.
*****
Zniknąć chcę
Zanieistnieć już
Wysuszyć mokre oczy
Łańcuchy ciężkie pętają moje stopy
A ja pragnę stać się łzą
i niech mnie słońce wysuszy
ślad nie zostanie
tylko cichy szept wiatru
niosącego mnie w niebo do chmur...
*****
...szukam spadającej gwiazdy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.