Tak niedawno
Tak niedawno jeszcze młoda
"Jesień" w domu się zjawiła
nie pytając mnie o zgodę
włos mój srebrem zabarwiła
Sił odjęła jak to jesień
chyba też jej ich brakuje
pewnie taka jej natura
bo z młodością wciąż wojuje
Coraz częściej każe zasiąść
nic nie robiąc przed ekranem
nie chce podać swojej dłoni
kiedy wstać mi ciężko ranem
Choć do pracy jeszcze muszę
nic mnie "babsko" nie żałuje
kiedy bez sił w progu staję
wiatrem sobie pogwizduje
Budzi ze snu przed porankiem
się o przyszłość martwić każe
rozwiewając o podróżach
i bogactwie snów miraże
Jesień weszła w moje progi
brużdżąc lica, lat dodając,
zostawiając w tyle "lato"
z "życia" zimą się witając
Ale ma też swe zalety
szefa się już bać nie muszę
pokazała mi jak można
żyć bez stresu oraz wzruszeń
Jak korzystać można z czasu
bo zostało go nie wiele
spędzać zwykły dzień tygodnia
jak przez święta lub w niedzielę
Pokazuje jak się cieszyć
kiedy bliscy stoją w progu
jak za zdrowie jako- takie
wierszem, podziękować Bogu
Komentarze (11)
Takie życie, pozdrawiam :)
Kocham jesień, a ten wiersz doskonale oddaje jej
sedno, jesień jest cudowna i najbardziej ludzka, ze
wszystkich pór roku :-)
Bardzo przyjemny wiersz... pozdrawiam
Witaj Grzegorzu:)
No ja też tak sobie pomyślałem,że ta "jesień" do mnie
również coś za szybko przyszła:)
pozdrawiam serdecznie:)
Ładna refleksja.
Skłaniasz do przemyśleń.
Pozdrawiam.
Marek
podoba się Twój wiersz.
Pozdrawiam serdecznie
i tak właśnie powinno być w życiu .... jak w Twoim
wierszu ...
Dwa Grzegorze dziś w duecie,
o jesieni...jeden,drugi plecie!
Pozdrawiam Greg, jakbyśmy się zmówili.
Jest badrdzo duzo optymizmu w Twoim wierszu, a ja to
lubie, pozdrawiam.
Bardzo mi się ten wiersz podoba. Ujmuje istotę jesieni
życia. W piątej strofie zmieniłbym układ słów na
„martwić się o przyszłość każe”. Brzmi msz lepiej.
Pozdrawiam serdecznie. :)
Mój stary wiersz ale, jakże aktualny