Tak niewiele by żyć…
Poranek mądrzejszy jest
od samotnej nocy
gdzie smutek goni
melodia rzewna.
Choć noc się zaczyna
ja żyję jeszcze dniami
pełnymi wrażeń
co przyćmiewały ciszę.
W tych chwilach zaklęta
zamykam i bonię
każdej minuty razem
wiecznego życia.
Tak niespostrzeżenie
stałeś się wspomnieniem,
snem w który nie trzeba wierzyć
by żyć ….
autor
singularis
Dodano: 2007-12-21 01:09:33
Ten wiersz przeczytano 407 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Też mi się ten ostatni wers ... początek wiersza
super, końcówka może troszkę jakby sprowadza na
ziemię, ale znów dobre zakończenie. 'Poranek
mądrzejszy od samotnej nocy' to też super. :)
"snem w który nie trzeba wierzyć by żyć..."-podoba mi
się to sforuowanie...