Tak ponuro i tak cicho się...
Tak ponuro i tak cicho się zrobiło,
aż się zdziwił stary staw, zielony cały...
a to deszcz i sina mgła nad stawem
płyną,
jakby smutek i tęsknota się spotkały...
Cóż, już jesień - taka szara i zamglona;
ta mi listu nie przyniesie od Amora
(tak jak wiosna - pełna wdzięku i
zielona),
lecz nostalgią mnie otoczy smutna pora...
Czas szarości i tęsknoty niepojętej
za złocistym w blasku słońca zboża
łanem,
za paletą barw w ogrodach rozkwitniętych -
grać mi będzie... jak ten wiatr, co łkał
nad ranem.
Gliwice 19.10.2010 r.
Komentarze (34)
Podoba się, bardzo.
Pozdrawiam:)
Pieknie - tak mi pisz,tak mi dobrze
Takimi słowami do mnie dotrzesz
Ja zamknę oczy i chociaż jesień
Nagle jestem w wiosennym lesie .
Dziękuję i pozdrawiam
Ładny jesienny wiersz.
Pozdrawiam
Ładna jesienna liryka i Twoje zdystansowanie - od
balangi czas odpoczynku w jesiennej usypiającej ciszy.
Czyżby dziewięć lat bez zmian? Pory roku już nie takie
same. Ładne, niewyegzaltowane metafory, podobnie jak
niewymuszenie zwarta treść wiersza:)