Tak się zdarzyło
Pogrążony w smutku i w tęsknocie do tego!!!
"Tak się zdarzyło".
05.04.2021r. Poniedziałek 10:48:00
Zmiany zaszły, jakże wielkie i poważne,
A czy ja jestem niepoważny,
Że wciąż mam nadzieję, że wróci to co
odeszło?
Na prawdę ogarnęłoby mnie
Siódme Niebo,
Gdyby znów służba powróciła.
Dziś jest jak jest
Wokół wycięte to, co najważniejsze
A ja wciąż wszystkimi zmysłami jestem
tam
Przy ołtarzu.
Siedzę w oddali i na chóru uniesieniu,
Tak mi ten smutek, brak i tęsknota
Zagląda w oczy i z oczu,
W serce i z serca,
W duszę i z duszy.
Oczy za łzami znikają
No i ta powtarzająca historia.
Nigdy służby nie miałem dosyć
Teraz idąc do kościoła, do tego domu
To idę naznaczony jakże poważnym
brakiem.
Nigdy nie było tak,
Że nie wychodziłem z domu,
Bo było za gorąco,
Nie odpoczywałem, nie leżałem
W wielkie mrozy szedłem z misją
I z oddaną służbą.
Jednak błąd jeden, drugi,
Tak jakby lawinę błędów popełniłem.
Tak ponad dwadzieścia lat prysło
Jak jedna bańka mydlana.
Tak się zdarzyło,
Ale nie musiało,
Diabeł namieszał,
Bo mu się nie podobało
A ja jakoś wykazałem się
W tym momentach
Brakiem myślenia,
Bezmyślność wysokich lotów!
Jednak i teraz się tego nie wyrzekam
Od tamtego momentu
Trwam na niemalże ciągłej modlitwie
I wieczystą nowennę pompejańską
Się podjąłem,
Jedną po drugiej.
Rytm oddechu,
Wiara, pasja, misja, powołanie
I radość z służby w najróżniejszych
miejscach
Na świecie!
A teraz chroniczny brak.
To nie nowy, własny rytm,
Ja tego nie chcę,
To nie moje,
Ja duszę się i konam każdego dnia na
nowo.
Czy jeszcze zaznam
Tego, z czego składało się całe moje
życie?
Nieuchronnie wokół mnie
Różne rzeczy dzieją się,
A ja w pewnym aspekcie wyłączony
I jestem tam,
Tam, gdzie być powinienem.
Czy zapali się znów zielone światło
I biała lektorska alba zawiśnie na mnie?
Upadam jako grzeszny człowiek,
A Ty Panie Boże zadziałaj zgodnie z Wolą
swoją.
Miło, że jesteście :)
Komentarze (3)
Mnie nikt alby dosłownie nie odebrał, mam je wszystkie
trzy sztuki w domu :) Są moje prywatne i cały zestaw
do tego :) Tu o co innego chodzi. Nie jest to takie
proste.
Ten tekst jest niczym spowiedź, Amorze. Zgodnie z
teorią, że Pan Bóg jest wszędzie i wszystko wie -
ośmielam się twierdzić, że już dawno zapoznał się z
tym co Cię gnębi. I jeśli nie na Beju, to wyczytał z
Twojego serca - że żałujesz swoich potknięć.
Cokolwiek by to nie było nie wierzę, że nie da się
naprawić. Toż nawet Szawłowi z Tarsu (tak podam dla
przykładu) zostało odpuszczone i znamy go dziś jako
św. Pawła. A o palec z mojej prawej ręki, a nawet dwa
palce - założyłabym się, że Tobie z całą lawiną
błędów, daleko do tego co na sumieniu miał Szaweł.
Więcej nawet powiem, śmiem twierdzić, że pewnie
czystsze masz sumienie niż większość tych którzy
codziennie zakładają sutannę i od ołtarza uczą innych
o moralności i grzechach. Skoro tak rozpaczasz po
stracie alby, a bycie lektorem sprawiało Ci
przyjemność - zawalcz o nią. Przypomnij temu kto Ci ją
odebrał (kimkolwiek jest) że Boziunia jest miłosierny
i że nie grzeszy tylko ten kto nic nie robi. Albo ten
kto jest już martwy. A Tyś przeca żyw, Amorze. Graj w
zielone.
U mnie jest cały czas zielone światło ...z Bogiem
idzie się przez życie łatwiej ...