Tak to już jest...
Józefie P.słynnej komentatorce.
Siedzi zgorzkniała Józefa,
co dzień intelekt wysila,
komu by jeszcze dołożyć
pod wierszem, taka jest miła.
Wszak sama jest już niepłodna,
wspomina te czasy z łezką,
gdy nieźle pisała wiersze,
ochotę miała na wszystko.
Teraz już oczy zawodzą,
zęby też zjadła po latach
i słyszy, że gdzieś tam dzwonią,
adresu nie zna, ach strata,
Ktoś jeszcze pamięta Józię,
zapowiadała się nieźle,
a teraz to stara baba
i nikt ją pewnie nie weźmie.
Dlatego żółć ją zalewa,
ciśnienie rośnie, skleroza,
darujmy jej złośliwości,
wiadomo, typowa zołza.
p.s.
a tak na ucho wam powiem,
choć imię nosi dość zacne,
to pod spódnicą tej Józi,
przyczaił się pewien facet.
Komentarze (10)
Nie rozumiem...przecież to taka wrażliwa istota z
romantyczną duszą. Może nazbyt skora do płaczu, ale
poza tym niegroźna chyba...
Wzruszyłam się Józefy przypadkiem;)
Józefa- Ziuta- Stanisław
cóż za przypadek prawda
Najważniejsze bądź sobą
no proszę, co ja tu czytam
nie pamiętam wierszy Józefy, a pewnie warto by było
poczytać i też uronić łezkę...
To jest taka mała prowokacja.Pod ostatnim moim
wierszem Józefa pozwoliła sobie na kpinki,
przeczytałam jej jedyny wiersz i w odpowiedzi
żartobliwie napisałam ripostę.
Bardzo dobry, refleksyjny wiersz.
Jeszcze nie miałam do czynienia
z "Józefą-em",całe moje szczęście. Pozdrawiam.
.. Józia nie kojarzy mi się z zołzą tylko sympatyczną
komentatorką, ale dawno jej nie widziałam, co się
dzieje z Józią?
hmmm,,ciekawe:))))
nie mija moda na frustratynki i demoty? -
wszak pamietać trzeba, ze nie atakuje się miernoty!
bo ma czy nie ma racji -
sama pokazuje poziom kompromitacji
;podoba mi sie wiersz-pozdrawiam serdecznie