Tak trudno, tak nie wiele
Czasami, każdy z nas czuje się sam, gubiąc się wśród tłumu jaki nas otacza, wtedy dobrze jest oddzielić się od reszty i spojrzeć na nich z innej perspektywy by dostrzec to czego brakuje każdemu z nas..
Tak trudno nadążyć, wszystko w pośpiechu
gdzieś goni
Każdy popadł w bezsenność i żyje w
monotonii
Gdzieś na uboczu w cieniu samego siebie
Jak do tego doszło? Nikt z nich nie wie,
A ja zamykam oczy, spokojnie stoję
Nie biegnę jak oni i nie dlatego że się
boję,
Po prostu chcę wyrwać się z tego zamętu i
pośpiechu
Otwieram oczy, nabieram wdechu
Łapiąc życie przez nich niedoceniane,
Czerpiąc radość z niego jaką nam daje
Nagle poczułem jak KTOŚ kładzie dłoń na
moje ramię
To był ON, zadał mi pytanie- synu, czy
wierzysz w szczęście?
Odparłem, że tak.. A on zniknął
Pozostawiając radość, jako piękny znak.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.