Tak wolność czuję
Jeśli mnie źle,
ktoś potraktuje.
To oddam mu,
tak wolność czuję.
Przyłożę z lewej,
z prawej potem.
Nie moja krzywda,
jest kłopotem.
Ja ból poczułem,
mówię szczerze.
Czułem że zdrowie,
drań odbierze.
Połamie szczękę,
brzuch obiję.
Nie patrząc nawet,
czy wciąż żyje.
I jak postąpić,
ma obrońca.
Czekać cierpliwie,
życia końca.
Dać się skaleczyć,
zabić nawet.
Kończąc bez boju,
brzydką sprawę.
Lecz ja inaczej,
czuję sprawę.
Bo swego wrogą,
wgniotę w trawę.
Oddam trzy razy,
nawet pięć.
By do napaści,
stracił chęć.
Może nauczę,
czegoś drania.
Prawo mi tego,
nie zabrania.
Komentarze (5)
I dobrze szkoda tylko, ze ja nie mogłam tak śmierci
potraktować kiedy przyszła po moją miłość.
Bardzo ciekawa refleksja pozdrawiam serdecznie;)
Oj chyba zabrania, kodeks coś tam rzecze,
może Boziewicza czytałeś, tam byli spece.
Pozdrawiam Grand.
Kobietę do serca przytulaj, dzieciątko do snu ululaj
lecz kiedy spotkasz człowieka wilka to bez gadania daj
strzałów kilka...
Ciekawa ta wolność:)pozdrawiam serdecznie:)