Tak wyrażam siebie...
Ciągle myślę, ciągle marzę i przżywam rózne sny Raczej prędzej oszaleje niż zapomnę tamte dni.
Jak noworodzona czułam się
Gdy poznałam Ciebie
To było takie świeże i niewinne
Co czułam...
Oddałam całą siebie
Zaufałam
Otworzyłam serce swoje
I się zakochałam
Lecz odebrałeś mi siebie
Zabijając we mnie wiarę, nadzieję
Odciąłeś mi skrzydła
Na dalszą drogę życia
Zostawiając tylko kawałek metalu
Używałam go
Zastępował mi Ciebie
Wyrażał moje fobie, obawy
Wyrażałam tak siebie
Łzami obmywając rany
Tuląc do snu Anioła od Ciebie
Bawisz się moimi uczuciami
To wszystko odżywa
Wspomnienia zmartwychwstają
Nie pozwalają mi żyć
Normalnie funkcjonować
Oplątały moje wnętrze
Duszę moją
Nie mogę krzyczeć
Strużkę krwi nazywając
Imieniem Twym
Wolisz z dzieckiem być
Niż z kobietą
Która dałaby Ci wszystko
Więc nie zostaje mi nic więcej
Jak pogrążyć się w swojej
Nicnieznaczącej wgzystencji
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.