Tak żal mi tamtych dni gdy...
Powiedz mi mój skarbie, co mam dalej
robić?
Jak ponownie mam witać nowy dzień?
Jeżeli za każdym razem, gdy słyszę Twe
imię..
Jak naiwne dziecko odwracam się.
Powiedz Aniołku, czemu akurat ja?
Przecież to inni mają zbyt wiele
szczęścia
Ja zagubiona w tunelu żalu
Nie potrafię przecierpieć Twego
odejścia..
I powiedz jak wiele jeszcze nocy nie
prześpię
Nim uświadomię sobie, że Ciebie nie
ma...
Jak wiele razy będę kłóciła się z
Bogiem..
Bo on nie miał prawa mi Cię odebrać...!
Jak wiele łez spłynie po twarzy?
I która na zawsze zabije uśmiech..
Czy zawsze już będę zasypiać nocą?
Licząc, że się nie obudzę?
I nawet teraz uśmiecham się..
Gdy myślę jak łatwe jest odejście...
Ja nie mam siły, bo tyle bólu
Nie zmieści się w jednej kobiecie...
Komentarze (3)
bardzo wzruszający osobisty wiersz o wielkiej
tęsknocie cierpieniu.ładnie napisany
Ogrom bólu po stracie kogoś ukochanego sprowadza Cię
na granice śmierci. Pokazujesz nam jak wygląda
cierpienie, ile zadaje pytań bez odpowiedzi, ile
bezsennych nocy spędzonych nad rozmyślaniami..
Tak prywatnych wiersz nie powinno się opinjować,
dlatego też, stwierdzę- poruszył i moje serce...